piątek, 3 lipca 2020

Moje życie - moja sprawa, czyli jak żyć na własnych zasadach?

Moja koleżanka, która ma dwoje dzieci i własną działalność gospodarczą (a właściwie powinnam napisać: doskonale prosperującą firmę), a jej dochód pasywny w skali roku wynosi chyba znacznie więcej, niż moje roczne wynagrodzenie za pracę wraz z różnymi przyległościami, zapytała mnie (i to zapytała serio…), jak żyć na własnych zasadach?

 

Pierwsza myśl: yyy… że co?

Druga myśl: dobra, spróbuję.

W końcu wszystko kręci się tak naprawdę wokół niezależności.
A niezależność, tak samo jak wolność, odpowiedzialność i decyzyjność, masz przecież w głowie.

Albo nie masz.

 

W pewnym sensie chodzi o to, by na tyle sobie zaufać, żeby mieć tę pewność: cokolwiek się w moim życiu stanie, ja i tak sobie poradzę.

Sama.

Nie mój mąż, nie moje dzieci, nie mój szef i nie moja przyjaciółka.

Ja poradzę sobie sama.

 

Prawdą jest, że ja w sobie to poczucie mam.

Nieprawdą jest, że trzeba pochować osiemdziesiąt procent rodziny, czekać do psychiatry w niekończących się kolejkach, jeść tabletki szczęścia (żeby nie było: nie jestem przeciwna farmakologii, a nawet jestem jej zwolenniczką w uzasadnionych medycznie przypadkach), trzykrotnie się rozwieść, dwukrotnie zmienić religię, przynajmniej raz przeprowadzić się na koniec świata i przynajmniej raz złożyć wypowiedzenie z pracy, a w trakcie składania tańczyć kankana na biurku szefa. Nago, na przykład.


Jeśli Cię w domu nie nauczyli własnej wartości, lub jeśli ktoś skutecznie Ci ją odebrał – nic straconego. To się da zbudować, odbudować, stworzyć.

 

A jakbyś chciała (wybaczcie Panowie, ale z tym problemem najczęściej mierzą się kobiety) zapytać mnie, skąd masz wiedzieć, ile jesteś warta, to ja Ci powiem.

Jesteś warta ABSOLUTNIE WSZYSTKIEGO, bo Ty to Ty, jedyna taka.

Bądź jedyny taki ;)

 

   Podstawą niezależnego życia jest Twoje nastawienie psychiczne.

Nie zmienią tego nawet miliony na koncie.

 

Stabilność zatrudnienia


Być może w dzisiejszych czasach trochę brzmi jak mrzonka, ale ja jednak stoję twardo na stanowisku, że bez umowy o pracę na czas nieokreślony / dobrze prosperującej działalności / ogromnej kasy odziedziczonej lub wygranej 😏, nie będziesz żył niezależnie.

I tu wcale nie chodzi o to, żeby być bogatym, czy żeby żyć ponad stan. Chodzi o to, by mieć jakieś stabilne minimum finansowe. Wtedy można spać spokojnie i spokojnie kombinować.

 

    Oszczędności


Nie ma, że boli. A znam temat dokładnie, bo należę do tych ludzi, których naprawdę boli. Uczę się, że lepiej odkładać 20 złotych miesięcznie, niż nie odkładać nic.

Według statystyk, tylko 2/3 Polaków posiada jakiekolwiek oszczędności.

Podczytuję blogi finansowe i to Wam szczerze polecam. Oszczędzanie według metody poduszek (czy funduszy) jest świetnie wyjaśnione tutaj. To sposób, który wyjątkowo przemawia do mojej wyobraźni.

W skrócie wygląda to tak:

Twoje oszczędności powinny dzielić się na trzy części.

1) Fundusz awaryjny – odkładasz kaskę na nieprzewidziane wydatki typu: zesputy telewizor, cieknący kran, nagła awaria samochodu;

2) Fundusz wydatków nieregularnych – tutaj odkładasz na te wydatki, które nie są comiesięczne, ale na pewno pojawią się w ciągu roku. Należą do nich abonamenty medyczne, polisy ubezpieczeniowe, coroczne opłaty samochodowe itd.;

3) Po zbudowaniu obu poduszek możesz się zabrać za odkładanie na przyszłość. Tworzysz fundusz, którego podstawowym założeniem jest zabezpieczenie Ciebie i Twojej rodziny na wypadek np. utraty pracy.

 Jeśli chodzi o oszczędzanie, to dopiero się uczę. Staram się uczyć od najlepszych. Pozdrawiam, Agnieszko 😗😏


     Dodatkowy zarobek


Jeśli chcesz pisać, zaloguj się na GoodContent.pl i po prostu spróbuj. Godny uwagi jest też portal Useme. Zlecenia dla copywriterów pojawiają się również na Olx i Gumtree – warto tam zajrzeć od czasu do czasu.

Nie uwierzę, że nie masz umiejętności, których nie da się spieniężyć.

Zacięcie artystyczne doskonale sprawdza się przy tworzeniu makijaży, stylizacji paznokci czy nawet dekorowaniu tortów. Jak jesteśmy przy tortach – jeśli umiesz, możesz piec je na zamówienie :-)

Ludzie, którzy dobrze gotują, mogą dorobić parę złotych na tworzeniu naturalnych, domowych przetworów. Sprawdza się umiejętność szycia, wszelakie ręczne robótki DIY, korepetycje czy też sprzątanie.

Pomysłów jest mnóstwo.


A kolejność wykonywania działań, moim zdaniem, powinna być następująca:

·         1) Zastanów się: co lubisz robić?

·         2) Spośród tych rzeczy wybierz te, które umiesz robić.

·         3) Zastanów się, jak zamienić umiejętności w zarobek. A może nawet w zawód? 

 

  Tylko Ty wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze


Zaczęliśmy od spraw psychologicznych i do nich wracamy. Pieniądze są, owszem, ważne, ale nie są najważniejsze. Skoro omówiliśmy wartość materialną, to czas przejść do wartości niematerialnej.

Zacznijmy od tego, że ja swoją pracę lubię.

Lubię swoich szefów, współpracowników, rodzaj pracy, atmosferę.

Przyjemniej pracuje się w miejscu, które jest przyjazne, niż w takim, do którego przychodzi się za karę. Zapewne to są wyświechtane teksty, ale z całą pewnością są prawdziwe: pracowałam w różnych miejscach i wszędzie coś było „nie tak”. Teraz wszystko jest tak.

Nie wahaj się szukać innej pracy, jeśli obecna Ci nie odpowiada. Będzie tylko gorzej.

 

Ważne jest też to, jakimi ludźmi się otaczasz.

Jeśli ktoś Cię tłamsi, podcina Ci skrzydła, jakkolwiek blokuje – warto rozważyć zmianę tej relacji lub nawet jej zakończenie. Jeśli Ty wierzysz w siebie, z automatu wierzysz też w innych. Jeśli ci inni nie wierzą w Ciebie, jaki jest sens?

 

  Każda skała w końcu się skruszy


I dlatego lepiej mieć jednego prawdziwego przyjaciela, niż siemsiesiąt lub fefsiesiąt luźnych znajomych.

Tak wyszło, że jesteśmy zwierzętami stadnymi. Nawet ja, introwertyk. Grono moich najbliższych-najbliższych to trzy psiapsie z dzieciństwa.

Dokładnie wiem, na kogo mogę liczyć. Tylko ludzi, z którymi zjadłam beczkę soli, nazywam przyjaciółmi. Pozdrawiam, Kamil 😏

Każda skała w końcu się skruszy – dlatego trzeba mieć oparcie w relacjach. Pieniądze są ważne, to już mówiliśmy. Stabilność zatrudnienia i atmosfera w pracy, jakiś rodzaj pozytywnej życiowej rutyny – to też jest ważne. Ale absolutnie najważniejsze jest zaufanie sobie samemu i życzliwi ludzie dokoła.

Oraz świadomość, że kiedy dojdziemy do ściany, w każdej chwili możemy zgłosić się po pomoc psychiatryczną i to nie jest wstyd.

Oczywiście życzę Wam, żebyście nigdy do ściany nie doszli.

A sobie, by w moim życiu była tylko jedna ściana – ta, którą już zburzyłam. Bo to nic fajnego.

 

Powtórzę sobie, bo lubię się powtarzać: zaufanie do siebie, pewność siebie, stabilizacja zatrudnienia i finansów, przyjaciele.

 

Właśnie to odpowiedziałam koleżance, która zapytała mnie, jak żyć na własnych zasadach.