wtorek, 16 kwietnia 2019

Dziura w głowie, czyli jak pisać, żeby czytali?


Znalezione gdzies w internetach... 


Miałam kryzys. Jakieś trzy lata temu. 

Kryzys nałożył się na początek mojej pracy w administracji, czy też odwrotnie, etat nałożył się na kryzys kreatywności. Tak banalnie, siedzisz przed białą kartką i w głowie masz identyczną białą kartkę.

Pustka.

Próbowałam zacząć od opisu widoku z okna. Odłożyłam wypociny na bok i wróciłam do nich po kilku dniach. I załamałam się.


To nawet nie chodzi o to, że mój widok z okna to szare blokowisko z dziurawym asfaltem. 

Nie. 

To mój opis był szary i dziurawy jak ten asfalt. 
Albo jeszcze gorszy.

Słowo "wypociny" to zacny eufemizm tak naprawdę. Wyrzuciłam ten opis od razu, a wcześniej dokładnie go podarłam, żeby nie został żaden ślad po tym dnie dna, po tym beznadziejnym pamiętniku analfabety.

I popełniłam błąd, bo powinnam ten opis sobie zostawić. Ku przestrodze. Żeby palma mi nie odbiła nigdy, ale to przenigdy.
Później bliski Człowiek kazał napisać mi wierszowaną bajkę o śpiewającym sedesie. Cóż, takie właśnie mieliśmy poczucie humoru. Nie powiem, żebym napisała ją śpiewająco, ale jednak powoli warsztat wracał. Dzięki ci, sedesie, albowiem z twego powodu powróciłam do pisania. 

I nawet to gdzieś poszło, naturalnie pod pseudonimem, mało tego: nawet dostałam na chlebek. Takie to właśnie nietypowe zastosowanie toalety przypadło mi w udziale.

Jaki morał? Jak zwykle u mnie: żaden. A jakby się wczytać, to może taki, że nie trzeba się poddawać, bo każdy ma zniżki formy. 
Dość powiedzieć, że krótko potem napisałam "Żabi skok". Moim zdaniem (i zdaniem moich znajomych) to nie jest dobry tekst, nie jest na tyle dobry, na ile mógłby być. 

Ale jest mój.

 Jest pisany moimi emocjami w tym czasie (ale redagowany na trzeźwo, słowo honoru!), jest autentyczny.

Więc jest dobry. Bo jest mój.

Zatem jak pisać, żeby czytali?
Szybko i o sedesie?

Można tak. Ale też trzeba sercem. Nawet, jeśli będziesz na początku swoim jedynym czytelnikiem, nie rezygnuj ze swojego stylu ani ze swojego spojrzenia na świat. Tylko Ty jeden (jedna) masz takie spojrzenie. Każdy z nas jest indywidualny. Nie daj w sobie zabić tej indywidualności.

Nie daj ściąć sobie głowy, żeby pasować do szeregu. Nie pozwól, żeby inni wyrwali Ci skrzydła. Nie przepraszaj za to, że jesteś i nie przepraszaj za to, jaki jesteś.

To, co Cię od innych odróżnia, nie jest złe.
Jest Twoim największym bogactwem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz