środa, 10 kwietnia 2019

Wymień uszczelkę w nosie!



Rozmroziłam lodówkę. 
Nie powiem po ilu latach. Wiem to tylko ja 
i moja lodówka. Jestem pewna, że żadna 
z nas nie piśnie ani słóweczka. Obie będziemy milczeć. Jak grób. Albo jak lodówka od prądu odcięta.

Przy okazji przypomniał mi się idiotyczny dowcip, polegający na wybraniu losowego numeru (albo z książki telefonicznej, bo moje dzieciństwo przypadło na czas mody na grube książki telefoniczne - tak, jestem elementem prehistorii) i podobnego typu nawijce telefonicznej:
-Dzień dobry, czy chodzi panu lodówka?
-Chodzi!
-To niech pan ją łapie, bo zaraz panu ucieknie!

Dowcip wysokich lotów, przyznajcie sami.
I tak najłagodniejszy z tych, które mam 
w pamięci. Czyli albo mam fantazyjną pamięć, albo miałam wspaniałe dzieciństwo ;)


Szanowni, zaczęłam od lodówki, co całkiem zrozumiałe, jeśli zwróci się uwagę na pogodę i prognozy tejże na najbliższe dni. Pogoda przyniosła mi alergię, to już taka nasza wiosenna tradycja. To znaczy moja 
i alergii. I wiosny.
Gdyby można było wymienić uszczelkę 
w nosie...

Tymczasem wymieniam uszczelkę w CV :)
W maju wyjdzie pierwszy numer nowej gazety powiatowej, której zostałam redaktor naczelną, o czym informuję 
z dumą :)
I jeszcze, skoro jesteśmy w temacie uszczelki...
Nadal szukam pracy! Ktoś, coś? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz